poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 1

Wreszcie po 25 godzinach lotu z Melbourne do NY siedzimy w wygodnej kanapie w naszym penthousie. Muszę się przyzwyczaić do tej nazwy hehee. Dobra nasze domostwo jest bardzo... wywalone w kosmos.

*początek wycieczki*



Salon:


Jest dość spory i ładny po prawej stronie schodów są drzwi do kuchni: 



Jest duża i przestronna. Dość fajna. Obok jest jadalnia: 

Na góże jest balkon na którym stoi fortepian. Skręcającą wejdziemy do drugiego salonu:


Jest tam plazma więc już go kocham. Za sofą jest duży okrężny przedsionek gdzie znajduje się 5 drzwi, które prowarowadzą do sypialni. Jest tylko 5 pokoi bo Jai i Luke śpią razem. W każdej sypialni jest łazienka.  Drzwi do mojego pokoju są z samego brzegu po prawej:
 

Jest całkiem w nie moim stylu ale chyba dam radę. No i została łazienka;

Podoba mi się jest mała i funkcjonalna o to chodzi.

*koniec wycieczki*

-idę do miasta, nara- krzyknęłam podnosząc się z kanapy, a nikt nawet nie próbował mnie zatrzymać bo wiedzieli że i tak się im nie uda. Wsiadłam do windy i zjechałam do holu (to jest taka winda bezpośrednia która dojeżdża z dołu od razu do mieszkania). Grzebałam w torebce szukając IPada żeby włączyć se Google maps, ale na kogoś wpadłam. Moja natura nie dała za wygraną i musiałam się odrazu wydrzeć.
-uważaj jak chodzisz dupku!!!- wrzasnęłam i podniosłam wzrok.- ujrzałam przepiękne brązowe tęczówki, ślicznie uwydatnione kości policzkowe z lekkim zarostem, wręcz idealnie ułożone włosy i lekko ciemną karnację.- wow pierwszy raz widzę tak ładnego chłopaka.
-przepraszam nie chciałem- odpowiedział opanowanym lekko zachrypniętym głosem. Nie chciałam robić sobie wrogów już pierwszego dnia w nowym mieście no, ale cóż to ja...
- co mnie obchodzi że nie chciałeś, patrzy się gdzie się chodzi- wypaliłam i wyszłam bez słowa z budynku- pomyślałam że pójdę na jakieś zakupy. 

*3 godziny później*
  
Siedzę sobie już w moim pokoiku i słucham muzyki. Jest 21:00 ja nie z tych które się kładą wcześnie spać, ale jestem zmęczona po zakupach na których kupiłam tylko fioletowe martensy i jeszcze jutro jest 1 września więc trzeba iść do nowej szkoły. Wzięłam prysznic, ubrałam bieliznę i położyłam się w łóżku. Tak się w samym staniku i stringach ( :3 ) ale cóż kwestia przyzwyczajenia.  Podłączyłam jeszcze tylko mojego Iphona i IPada do ładowania, i odpłynęłam w krainę snów.


____________________________________________________________________________________

Pierwszy rozdział nudny, ale to może dlatego że są tu same obrazki. Ja po prostu chciałam żebyście sobie to jakoś lepiej wizualnie wyobrazili. Następny będzie lepszy obiecuje. Jutro powinien się pojawić. Bo wiecie w tym tygodniu chciałabym dodawać codziennie bo potem w poniedziałek wyjeżdżam na 10 dni i raczej nie będę miała dostępu do internetu, ale może jednak. Nie wiem zresztą nie ważne jutro powinien być 2 siemka papa i wogóle trzymajcie się, nie puszczajcie ;) xxx


Mój tt: @kazadifan1D 

Piszcie o follow back zawsze daje i pisać na dm jak chcecie informacje o rozdziłach ;*



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz